Cheat meal NIE cheat day

FOLLOW ME ON   I N S T A G R A M


Co to jest cheat meal? 
Cheat meal jak sama nazwa wskazuje jest to oszukany posiłek,  dokładnie taki jak ten należący do tych najbardziej zakazanych i niezdrowych, ale tak bardzo przez nas uwielbianych, tych najsmaczniejszych, najpyszniejszych, których musimy wystrzegać się podczas diety. 

W skład takich posiłków wchodzą:
- fast foody
-pizze, białe makarony z sosami
- słodycze
- czekolady 
- owoce (te wysokokaloryczne)
- naleśniki
- pierogi , kluski
-lody 
i wszystkie inne pyszne, TAKIE KTÓRYCH NA DIECIE NIE WOLNO! :)

A więc jaki w tym sens? Już tłumaczę.. 
Bycie na diecie jest nie lada wyzwaniem, nie chodzi tutaj o jedzenie zdrowych produktów, czy regularne treningi w celu stymulacji gubienia tkanki tłuszczowej. Największym problemem jest "niejedzenie" tych wszystkich pysznych słodkich i słonych rzeczy i unikanie pułapek na każdym kroku. Siedzenie w gronie znajomych z postawą "nie dziękuję jestem na diecie". 
To najtrudniejsza część, a każda osoba która była na restrykcyjnej diecie zgodzi się ze mną, że w trakcie rygoru te złe produkty na półkach w sklepie aż wołają do Ciebie o zjedzenie. 
Pytanie czy naprawdę muszę sobie odmawiać tego wszystkiego?
Życie jest tak krótkie, a ja kocham smak czekolady.. 
No właśnie nie! Tutaj wkracza do diety cheat meal i co najciekawsze ma on pozytywny wpływ na Twoją walkę o sylwetkę. 
Już wszystko tłumaczę..
Najpierw warunek, który polega na tym, że jesteś na diecie. Jesz 5 małych posiłków, w prawie każdym znajdują się warzywa, zdrowe, suche źródło białka (ryby/ mięso/ twaróg/ jogurt naturalny), te dobre węglowodany o niskim indeksie glikemicznym (kasza/ ryż/ płatki owsiane), oraz w kontrolowanej ilości zdrowe tłuszcze (tran/ oliwa z oliwek/ orzechy). 
Jeżeli nie masz zielonego pojęcia o czym mówię wróć do tego posta KLIK POST Z DIETĄ i poczytaj wszystko, co musisz wiedzieć :)

Wracając, stosujesz restrykcyjną dietę, a Twój organizm przyzwyczaił się do zdrowego odżywiania, Twój poziom cukru we krwi nie rośnie ponad normę, wszystko jest pod kontrolą, ale nie do końca.. Zaczynasz czuć się znużona, rozdrażniona i coraz bardziej myślisz o słodkich rzeczach. Czujesz się niekomfortowo i coraz bardziej dochodzi do Ciebie myśl, że może dieta nie ma sensu, że nie jest dla Ciebie. To normalne! Nie poddawaj się! Po prostu wrzuć sobie cheat meal do swojego odżywiania. 
Będzie to jeden posiłek w tygodniu składający się z tego, co kochasz jeść najbardziej. Nie myślisz wtedy o kaloriach, jest to wtedy Twoja jednorazowa (ALE NIE ZA DUŻA DZIEWCZYNY!) chwila przyjemności w tygodniu. 


CHEAT MEAL PROSZĘ NIE MYLIĆ Z CHEAT DAY, KTÓRY JEST GŁUPOTĄ! OBŻERANIE SIĘ PRZEZ CAŁY DZIEŃ ZAWSZE WYJDZIE NAM NA GORSZE!

Co nam daje taki cheat meal?
W głowie sieje się panika, złamałam zasady, teraz przytyję, co ja narobiłam? Właśnie to nie tak.. 
Za regulację poziomu cukru we krwi odpowiada trzustka i tak samo jak trzymanie jej na wysokich obrotach (jedzenie syfu) i trzymanie na niskich (jedzenie fit produktów o niskim I/G) nie jest dobre dla naszego zdrowia i psychiki. 
Paradoksalnie jeżeli w okresie restrykcyjnej diety raz na tydzień pozwolimy sobie na posiłek o wysokim indeksie glikemicznym, wysokokaloryczny, należący do nie za bardzo zdrowych, nasza trzustka po takim jednorazowym wybryku pracuje jeszcze lepiej.  Mało tego czujemy się dobrze z naszą dietą, mamy niesamowity komfort psychiczny, a coraz więcej badań mówi, że osoby stosujące cheat meale dłużej na diecie szybciej widzą efekty starań. 
To logiczne nie czujemy się źle z naszą dietą, możemy zjeść to, co uwielbiamy , kontrolujemy wciąż swoją wagę, dbamy o swoje zdrowie. Cheat meal to mniejsze zło, które okazuje się być większym dobrem :) 


Pamiętajcie jednak o warunkach! 
Najpierw dieta
Później kontrola

Wybierz jedną rzecz w tym tygodniu, niech to będzie niedziela (jak u mnie, dzień dziecka po całym tygodniu bycia grzeczną). 
Może to być mała pizza, tabliczka czekolady, kawałek sernika.... 
Niech to będzie jedna rzecz, nie wszystkie razem. Za każdym razem wybieraj coś innego, coś co lubisz najbardziej. 
Nigdy nie lubiłam niedzieli, ale odkąd mam swój cheat meal uwielbiam niedzielę i już z samego rana chodzę cała w skowronkach :) 


Bardzo polecam tę formę pochłaniania pyszności, piszcie w komentarzach, jakie są Wasze ulubione posiłki, które chętnie pożarłybyście nawet w pierwszym dniu diety :)


Bardzo dziękuję mojemu chłopakowi za poświecony czas, wsparcie i za pomoc podczas pisania postu. 

www.instagram.com/slawekgawin









56 komentarzy:

  1. Jesteś cudowna :) To takie kochane, że ciągle się starasz pomagać wszystkim, doradzasz (razem ze Sławkiem) za co trzeba byłoby zapłacić, a wy robicie to z całego serca :) Dziękuje :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Żelki HARIBO ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz większość zastanawia się co lubi najbardziej :) Ja cały tydzień myślę na co mam ochotę i przez cały tydzień mam ochotę na hamburgera, a wstaję w niedziele rano i okazuje się, że jednak mam ochotę na magnuma loda :D haha

      Usuń
  3. Sylwuś, chciałabym Ci podziękować, ze zawsze motywujesz mnie do diety i zmiany sposobu życia na aktywniejszy. To przez takie osoby jak Ty leniwe dziewczyny schodzą z fotela i zamiast do kina z big popcornem kupują wejściówkę na siłkę. Dzięki wielkie, jesteś kochana ;**
    Czekam na następny post :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nic nie zrobiłam, nadałam tylko impuls, to Ty sama jesteś wielka, działasz i nie poddajesz się :) Tobie należą się brawa. Gratuluję :)

      Usuń
  4. To bardzo dobry pomysł biorąc pod uwagę jak ja kocham słodkie :) Dziękuję za pomysł i mam pytanie. Czy naleśniki można jeść normalnie? Bo tu zaliczyłaś je do rzeczy "zakazanych" a ja mam słabość do twojego pyznego przepisu :)
    Pozdrawiam,wierna czytelniczka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te moje są dietetyczne bez mąki :) Takie można, nie można takich najbardziej klasycznych. Buziaki

      Usuń
  5. świetny post! <3 http://www.kulturystyczny.pl/whey-protein-complex-100--700g-olimp-produkt1987 czy to białko będzie dobre jesli cwicze 6 razy w tygodniu okolo 40min? cwicze i zdrowo jem juz od ponad6miesiecy, wczesniej tylko cwiczyłam. Nie ma efektów ubocznych po spożywaniu białka? odpowiedz prosze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam czekolady!! super post i bardzo przydatny
    mam jeszcze jedno pytanie dotyczące włosów :*
    Syl,powiedz mi czy masaż głowy pobudza cebulki i to powoduje że włosy szybciej rosną? :*
    Uwielbiam Cię,wracaj do zdrówka i pozdrów Sławka!!
    Trzymaj się chudzielcu :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bym chciała znać odpowiedź na to pytanie zadane przez anonima
      Mogłabyś odpowiedzieć :D
      KOCHAM CIĘ :**

      Usuń
    2. Zdecydowanie, ale skóra głowy potrzebuje odpowiedniego preparatu. Może to być maseczka z drożdży, może to być natarcie głowy skórką z cytryn, bądź lotion energizing o którym pytałam i po nałożeniu masaż wtedy działanie jest rewelacyjne. Masaż na "sucho" też pobudza cebulki, ale zdecydowanie zwiększamy działanie dodatkowym preparatem :)

      Usuń
  7. A ja od trzech tygodni stosuję Cheat Day - normalnie przy swojej diecie zjadam ok.600-700 kcal (tak, wiem, że to bardzo restrykcyjna dieta, postaram się zwiększać co tydz kalorie o 100, ale nie o tym teraz..) i nie zauważyłam, żeby wpływał na mnie niekorzystnie, wręcz przeciwnie. Zjadam w ten dzień zwykle między 2500 a 3000 kcal, w tym większość słodyczy. I chudnę, ok 1 kg/tydzień. Wczęsniej miałam ten problem, bo po schudnięciu 6kg w miesiąc waga stanęła i nie chciała się ruszyć... Teraz, dzięki cheat day schudłam już dwa kilo w dwa tygodnie. I jestem zadowolona :) Także polecam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. puknij się w ten pusty łeb, błagam...

      Usuń
    2. Co o tym sądzę napisałam podkreślając na niebiesko + dieta 600 kcal dziennie to totalna głupota. Rozwalasz sobie metabolizm. Co za logika nie jeść cały tydzień, a raz w tygodniu najeść się za te wszystkie dni? tak to właśnie wygląda.

      Usuń
    3. Ja z kolei jestem na diecie 1000kcal i również raz w tygodniu robię tzw. cheat day. Niektórzy nazywają taką dietę "1/7". Nie piszcie, że to głupota, jeśli się nie znacie. Mi bardzo pomaga i zamierzam kontynuować taki tryb :)

      Usuń
    4. Oczywiście, że głupota. Wszystko co zjesz w nadmiarze zamienia się w tłuszcz, lepiej w takim razie jeść 1500 kcal nie katować się i to jest zdecydowanie lepsze dla organizmu. Ja jestem na nie.

      Usuń
    5. Ale to Twoje życie i Twój organizm możesz z nim robić co tylko chcesz, tylko zastanawia mnie jedno po co się katować cały tydzień, jak w jeden dzień nazbierasz kalorii za cały tydzień katowania.
      Są zwolennicy i przeciwnicy.

      Usuń
    6. Ja po prostu więcej w ciągu dnia na diecie nie dam rady zjeść, po prosu nie mogę się przemóc i już. Sobota to trochę inna sprawa, bo wtedy jem zazwyczaj same słodycze i jedno tłuste danie. Ale od jutra dodaję +100kcal na tydz do codziennej diety, mam nadzieję, że nie przytyję zbytnio, bo znowu wrócę do 600 kcal...

      Usuń
    7. Nie wierze, 700kcal, 1000kcal. Będzie dobrze.. A pózniej gorzej 100x mocniej. Więcej rozumu życzę.

      Usuń
  8. co polecasz na szybki porost włosów. czy np. ten olejek na porost włosow z khadi działa ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://sylviagaczorek.blogspot.com/2014/02/problemy-z-wosami-wasze-najczesciej.html
      http://sylviagaczorek.blogspot.com/2014/02/pielegnacja-wosow-domowe-sposoby.html
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  9. Sylwia co polecasz na puszace sie u nasady włosy ? nie wiem co robić, nie chce codziennie ich prostować. znasz jakies triki czy prosukty które mogłyby mi pomóc. nie chce zeby moje włosy cały czas wygladaly jak siano ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz je modelować na szczotce!

      Usuń
    2. modelować na szczotce? masz moze jakies video jak się to robi, bo jestem w tych rzeczach ciemna i nie mam pojecia jak to zrobić

      Usuń
  10. Cześć ;) mam pytanie. gdzie zamawiasz biale koszulki które są jak gdyby ,,bazą" pod nadruk w twoim sklepie nounou. z góry dzięki za odpowiedz :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny post Syl ;*
    Ja mogłabym cały czas jeść sernik na zimno z truskawkami, ale tylko mojej mamy. :) Aczkolwiek jeśli już zdecyduje się przjść na diecie staram się praktycznie w ogóle nie jeść słodyczy poza 1 kawałkiem gorzkiej czekolady tygodniowo. Lepiej wtedy jest mi utrzymać dietę, ponieważ jak zjem coś na słodko lub coś nieodpowiedniego na diecie, w następny dzień również zjem jakieś bardzo kaloryczne rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tak miałam im mniej jadłam słodkiego tym mniej mi się go chciało, jak już raz zjadłam mogłam jeść cały czas, ale nie jedząc byłam zła i miałam ochotę komuś przywalić dosłownie, wiecznie miałam humory jak baba w ciąży. Od kiedy wiem, że mogę zjeść coś raz w tygodniu jestem szczęśliwszym człowiekiem :)

      Usuń
  12. które słodycze są wysokokaloryczne?

    OdpowiedzUsuń
  13. jakie owoce sa wysokokaloryczne?
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja najbardziej kocham czekoladę białą i batoniki typu Góralki, Kinder Bueno. :*
    Super post, kochana!
    Czyli jutro masz ten dzień! :)
    Na co sobie pozwolisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zjadłam akurat 2 dni temu, Sławek mnie namówił na małą pizze, więc dopiero świętuję w następną niedzielę :) Mam ochotę na makaron z jakimś sosem :) Najlepiej śmietanowym hehe.

      Usuń
  15. Czekolada!
    Jestem na diecie od dłuższego czasu, ale powoli się łamię i na jutro mam zaplanowany cheat meal - milkę z oreo. Jak byłam mała to mama pozwalała mi jeść słodycze tylko w niedziele, więc powracam do starych nawyków :P

    http://youmeankarlwho.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. 3 kostki gorzkiej czekolady(rozpuszczonej) i posmarowanej na waflach ryżowych +kilka plasterków banana na śniadanie traktować jako cheat meal czy nie? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli kilka plasterków banana, a nie 2 to możesz zjeść raz w tygodniu jako nie syf :*

      Usuń
  17. Gorzka czekolada to nie syf, więc można ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. cześć Sylwuś!:) odnośnie tego postu mam pytanie , jak wygląda u Ciebie kwestia alkoholu? pozwalasz sobie na coś raz na jakiś czas czy całkowicie zrezygnowałaś? a jeśli przyjdzie jakaś impreza bądz urodziny przyjaciół? proszę o odp :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam pytanie, czy te naleśniki z twojego bloga także kwalifikują się do cheat meal?

    OdpowiedzUsuń
  20. Sylwia,chciałabym zapytać czy to dobrze,że od 2-óch miesięcy nie tknęłam ani jednego fast fooda i słodyczy? Mam 15 lat,regularnie zdrowo się odżywiam,ćwiczę 6 razy w tyg(robię sobie raz w tyg dzień regeneracji,ale to taki przymus). Tak jak wcześniej pisałaś też miewam takie "gorsze"dni.. Mam ochotę na coś niezdrowego! Wtedy włączam sobie ulubioną muzykę/stację muzyczną i zaczynam tańczyć,a co za tym idzie? Uśmiech na twarzy,spalam kalorie i jestem po prostu happy. Mam też inne sposoby wyobrażam sobie np. jak jem/delektuję się czymś na co mam ochotę, a po chwili wyobrażam sobie siebie jak grubą,tłustą świnkę z oponką na brzuchu i od razu, momentalnie odechciewa się tego świństwa! A później zaglądam na Tumblry z motywacjami, które dają mi takiego Powera, że mam dużo energii i chce jeszcze więcej! Bardzo Cię lubię i szanuję, jesteś wyjątkowa! :) Buziaki, Karolina :*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  21. Co sądzisz o 13/14-latkach na diecie? Bo ja mam 13 lat i nie jestem szczuplutka (nie uważam siebie za grubą, żeby nie było) i staram się jeść to samo, co wcześniej, ale w mniejszych ilościach i regularnie, dobrze robię? :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Definitywnie musze spróbowac bo wszystkie moje próby odchudzania kończą sie fiaskiem !

    OdpowiedzUsuń
  23. Sylwia kocham twój blog, twojego aska i Ciebie :* To miło że nam pomagasz od dzisiaj postanowiłam zdrowo się odżywiać i zrobiłam już zakupy :) Dziekuję jesteś dla mnie motywacją ♥ Pozdrawiam kochana ;*

    OdpowiedzUsuń
  24. Naleśniki to nie cheat meal. Sama dostałam je w moim jadłospisie od dietetyczki.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja mojego smakołyku na pewno nie dostałabym w jadłospisie od dietetyka...ale nie umiem się od niego odciągnąć. Jeżeli już się łamię i po prostu MUSZĘ sięgnąć po coś SŁODKIEGO to mój problem jest rozwiązany za mnie. Są to od jakiegoś czasu... paluszki w CZEKOLADZIE. Masakra. W opakowaniu 50g, więc myślę, że akurat na małą skuchę ;) i w tym połowa to paluszki a połowa czekolada, więc tez czuję się usprawiedliwiona, że nie całą tabliczkę czekolady jak kiedyś na raz... :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Hej, a paczka chipsow z alkoholem ujdzie? i to na wieczor?
    P.S. Jestem yi pierwszy raz i bardzo mi sie podoba 😊🍒

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja jutro pizza :D. Za tydzien chyba sobie strzele nalesniory, ale zdrowe, bez cukru, o takie wlasnie lubie :D.

    OdpowiedzUsuń
  28. lody lub gofry;p

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja jestem zdecydowanym zwolennikiem cheat meal. Rygorystyczna dieta jest ok, ale nikt nie jest w stanie wytrzymać tego na dłuższą metę. A przecież nie chodzi o to żeby się katować, ale raczej stopniowo zmieniać nawyki żywieniowe i dzięki temu poprawiać sylwetkę. A cheat meal jest takim przyjemnym, niezdrowym przerywnikiem, który jednak nie jest w stanie zachwiać całością naszych działań.

    OdpowiedzUsuń
  30. Też stosuję cheat meal. Troche sie boje ze dzis za bardzo pofolgowalam.. Babeczka z borówkami, pączek i jeszcze lód. Za dużo jak na jeden cheat?

    OdpowiedzUsuń
  31. Cheat day nie jest głupotą. Jeden dzień w miesiącu nie zaszkodzi, a w porównaniu do cheat meala odbuduje leptynę i trochę przyśpieszy metabolizm sporą podażą cukru. Cheat meale raz w tygodniu, cheat day raz w miesiącu

    OdpowiedzUsuń
  32. Staram się nie dawać dzieciom słodyczy często. Jak już to wybieram im takie bez cukrów prostych. Myślę, że jak się przyzwyczają od małego to będą mieć dobre nawyki żywieniowe później. Nie będą marnować pieniędzy na dentystę;) A takie słodkości jakby ktoś chciał to można kupić w sklepie Swojskiej Piwniczki. Normalne czekolady z dodatkami, cukierki, ale bez cukru;)

    OdpowiedzUsuń