Pink pink

Dzisiaj mam na sobie bluzę, w kórej uwielbiam chodzić. Jej print poprawia mi humor dosłownie :) Świetnie wygląda jako dodatek do szarego stroju typu dżinsy i t-shirt, ale też fajnie kompunuje się z tuniką, czy spódnicą z wysokim stanem. Tym razem zestawiłam ją z tuniką, która ma idealny krój, gdyż nie jest ani za krótka, ani za długa, ani za szeroka, ani zbyt ciasna po prostu idealna. W takim wydaniu czuję się lekko i swobodnie, niby rzeczy sportowe, a jednak nie do końca.. 
Chciałam tylko nadmienić, że zakochałam się w drzewie ze zdjęć, mimo silnej alergii na kwiaty, nie mogłam sobie odmówić tej przyjemności. Po kilku minutach  byłam zszokowana, że nic mi nie jest. Nie kichałam, nos nie bolał, oczy nie łzawiły. Niestety na chwilę, tuż po zdjęciach biegłam do pracy i cały dzień miałam oczy jak wampir. No ale cóż i tak myślę, że było warto. 
Mam nadzieję, że zdjęcia Wam się spodobają :) 
Całusy


Trening obwodowy

Kilka informacji o tym, jak ćwiczymy :)
- ćwiczenia wykonujemy w obwodach, czyli od ćwiczenia pierwszego do ostatniego nie odpoczywamy
- po zakończeniu ciągu ćwiczeń następuje przerwa od 3-5 min
- wykonujemy łącznie 3 obwody

W pierwszym obwodzie wykonujemy 10-15 powtórzeń każde ćwiczenie w wolnym tempie w celu przygotowania organizmu oraz zrozumienia ćwiczeń. 
*plank 20 sek

Drugi obwód wykonywany jest w zakresie 25-30 powtórzeń w normalnym tempie 
*plank 60 sek

Trzeci obwód jest NAJWAŻNIEJSZY wykonujemy każde ćwiczenie do upadku mięśniowego. Nie ważne czy zrobisz 100, czy 13 powtórzeń Twoim zadaniem jest dojście do granic swoich możliwości, a nawet przesunięcie ich o krok dalej. 
Dlaczego?
Ponieważ tylko i wyłącznie w taki sposób narzucasz na swój organizm nowe warunki, do których musi się przystosować. Jeżeli oczekujesz efektów, a tutaj odpuścisz bądź wymiękniesz... nigdy nie osiągniesz ciała, o jakim marzysz!


Burpee bez pompki z użyciem stepu



Past the future

Snapback kojarzy mi się z początkiem mojego blogowania, niemal do każdej stylizacji zakładałam czapę z prostym daszkiem. Nie potrafiłam bez nich żyć! Sylwia bez snapa nie istniała. 
Tak się kojarzyłam firmom proponującym mi współpracę, moim klientom w salonie, oraz ludziom obserwującym mnie na instagramie, nawet moja mama żartowała przy obiedzie "o Sylwia zgubiła czapkę".
Miałam ich całe mnóstwo i je uwielbiałam do czasu..  aż KAŻDY, ale to KAŻDY zakładał snapback. Czy mu pasował, czy nie nieważne snap musiał być. 
Co najgorsze zakładały je nawet osoby, które byłyby ostatnimi osobami, na których choć w 1 % mogłabym się wzorować, więc mnie totalnie odrzuciło.
Postanowiłam, że dla przekory porzucę moje wszystkie czapki i będę chodzić ubrana klasycznie, a bluzy włożę na samo dno szafy. 
Miałam dosyć sportowego stylu, patrząc na dziewczyny np w klubach myślałam, że mam rozdwojenie jaźni. Wszystkie wyglądały tak samo. 

Jestem osobą strasznie roztrzepaną, ciężo zająć mi się jakimś zajęciem dłuższy czas, wszystko mi się nudzi i po chwili rzucam w kąt, by zająć się czymś zupełnie innym. 
Tak też jest z moim stylem. Kiedy sobie myślę, tak już mam jeden wypracowany styl i chodzę np w koszulach i ubieram się bardziej klasycznie, myślę sobie mam w końcu odnalazłam to, w czym będę chodzić dłużej to ciach i za kilka dni mam gdzieś moje białe bluzeczki i zakładam bluzę, by wyglądać jak chłopczyca. 
Napisałam Wam to ponieważ dziś rano wstałam i pomyślałam sobie.. kurcze ale dawno nie byłam w czapce i na nowo mi się spodobało,  szczególnie, że pewna grupa ludzi już o nich zapomniała, by nosić tłuste włosy a na nie beanies :) Trudno na blogu nie będzie żadnej spójności. Będę Sylwią w czapie, w białych koszulach i spódniczkach. Ciężko mi się zdecydować i albo pokochacie takiego głupeczka nieogarniętego, albo... :) 

Miłego dnia

PS. Ale dzisiaj wymarzłam na zdjęciach! W Krakowie pogoda jest fatalna. A jak u Was?