Follow me on I N S T A G R A M
Jak mnie dawno tutaj nie było... Stęskniłam się za Wami :)
Z blogowaniem to jest tak, odkładasz zrobienie zdjęć bo jak zwykle jest milion powodów, a to musisz posprzątać mieszkanie, ugotować obiad, bądź szykujesz wyjście na siłownię, a to pada deszcz, a to jest zbyt wietrznie, a to jest zbyt szaro.. Wiecznie coś. Doskonale wiecie, że jestem pracoholikiem i z pracy w ciągu tygodnia nie wychodzę, a jak już pojawia się niedziela Gaczuś umiera dosłownie. W taki dzień zwykle przyrządzam sobie pyszne śniadanko i nie wychodzę z łóżka. Niedziela jest dla mnie dniem lumpa, szerokie gigantyczne ciuchy za duże o kilka rozmiarów, dwie różne skarpetki, zero makijażu, zero czesania włosów. Ma być wygodnie, bez żadnych obowiązków, totalny relaks, aczkolwiek w tym całym relaksie muszę wygospodarować czas na zdjęcia stylizacji, ale tak mnie to błogie lenistwo poniosło, że nie byłam w stanie wyskoczyć z moich lumpowatych ciuszków :)
To tak na usprawiedliwienie :)