W końcu przestało padać! :) W Krakowie lało przez cały tydzień, było zimno szaro, kilka razy nawet spadł grad, moja życie kończyło się na pracy, domu i siłowni nie miałam ochoty dosłownie na nic.
Kiedy wstałam rano i zostałam oślepiona przez słońce od razu uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Wstałam, zabrałam swojego pieska (który jest po operacji) i poszłyśmy na krótki spacer, a następnie z siostrą pojechałam na małą przejażdżkę po mieście. Nie chciało mi się wracać do domu, dlatego też wyszłam z domu po 10 i wróciłam dopiero teraz. Uwielbiam słońce, jestem nieszczęśliwym człowiekiem jak pada deszcz i jest zimno. Marudzę, narzekam, nie chcę wychodzić z łóżka. Nie lubię takiej siebie. Mam nadzieję, że w końcu nastanie prawdziwa majowa pogoda i będę ŻYĆ! :)