Nareszcie grudzień dobiega końca i będę mieć więcej czasu na blogowanie, to jedyny miesiąc w roku, w którym nie ma mnie dosłownie dla nikogo. Żyję pracą non stop, ale na szczęście jeszcze tylko 3 dni i będę wolna :)
Dużo pytań zadaliście mi w związku ze świętami.. u mnie jak co roku nie wydarzyło się nic szczegolnego. Te dni spędzam tylko i wyłącznie z rodziną. To jedyny czas dla nas, kiedy jesteśmy wszyscy w szóstkę i nigdzie się nie śpieszymy. Czas spędzamy na jedzeniu, oglądaniu filmów (wcześniej nagranych przez tatę), graniu w różne gry, jedzeniu, oglądaniu filmów i tak w kółko. Nie robimy w tym czasie nic specjalnego, najważniejsze że możemy być razem.
Pytaliście mnie również o dietę podczas świąt, więc tak u mnie jest zawsze trochę łatwiej ponieważ ja nie lubię ciast, większość z Was się skrzywi i zapyta jak to możliwe, ale naprawdę :) Nie lubię typowych ciast świątecznych, ani sernika, ani piernika, ani szarlotki, ani żadnych z masami. Wszystko jest dla mnie za słodkie i za mdłe i aż mnie wykręca. W zasadzie żadnych słodkości nie lubię poza czekoladą :) Ją mogłabym jeść na okrągło :)
Co do innych potraw jadłam wszystko ale rozsądnie, poza... pierogami z kapustą. Ich nie mogłam sobie odmówić. W końcu ile człowiek może żyć dietą, cały rok jestem grzeczna, więc dwa dni na pewno nie zaważy na moim wyglądzie. Samopoczucie za to miałam wyśmienite :) Tak pysznych pierogów nie jadłam cały rok :)
W styczniu będę z Wami częściej, a nawet mam w planach nagrać filmik na YT :)
Całuję mocno.
Love.