W dzisiejszym poście chciałam Wam pokazać bluzę, którą kupiłam około miesiąca temu, ale jeszcze nie pojawiła się na zdjęciach. Kupiłam ją w Pull & Bear, nie było mojego rozmairu, ale nie zniechęciło mnie to bardzo i wzięłam jedyny dostępny rozmiar, a mianowicie L.
Niektóre bluzy w mojej szafie są nawet z działów męskich w większych rozmiarach, więc nic się nie stanie jeśli jeszcze jedna bluza będzie na mnie "ciut" za duża :)
Dopasowałam do niej leginsy w print, które kupiłam w wakacje w Top Shopie, uwielbiam je są bardzo wygodne i mięciutkie. Leginsy z Top Shopu są świetnej jakości i są wykonane z bardzo miękkich materiałów, to powoduje, że są niezwykle wygodne. Jedynym minusem niestety jest cena, fajniesze leginsy w tym sklepie kosztują w granicach 130 + zł.
Standardowego fullkapa zastąpiłam dziś kapeluszem. Uwielbiam wszelakie nakrycia głowy, świetnie się w nich czuję i bardzo chętnie inwestuję w różnorakie czapy. W szafie mam ich naprawdę sporo ale nigdy mi się nie nudzą, a do niektórych powracam nawet po pół roku. Ostatnio podczas zakupów kupiłam 3 kapelusze, ten który widzicie na zdjęciu oraz 2 meloniki. Niestety zwykle nawet najmniejsze kapelusze są na mnie za duże, więc kiedy tylko wieje wiatr muszę je mocno trzymać, żeby nie spadły mi z głowy :)
Sweatshirt- Pull&Bear
Leggins- Top Shop
Shoes- River Island
Hat- H&M
Jacket- Zara
Kochani zapraszam na mój instagram :)
www.instagram.com/sylviagaczorek